Parę godzin wcześniej siedziałem za tą maszyną i zbierałem gorczycę (chyba).
Doskonałe tereny na rower. Nic tylko w górę, w dół, w górę, w dół, ... .
W drodze do Zamościa.
Dowód, że dojechałem :-).
Rynek w Zamościu.
Słynne schody.
A to już Krasnystaw.
Na cmentarzu.
Nazgul?
Na rynku w Krasnymstawie oprócz ciekawego drzewa...
jest fontanna...
a przy fontannie...
komentarz chyba zbędny :-)
Przyszłość Wojska Polskiego ;-)
No! To ja wam teraz pokażę.
O la Boga! Co ona robi ?! ;-)
"There is no spoon" (tutaj mały plagiacik, bo nie ja robiłem zdjęcie)
No i w końcu droga powrotna; to co przed nami...
i za nami.