Niby to samo…
|
… a jednak dopiero teraz.
|
Wpisowe
|
Bądź tu mądry i którąś odrzuć…
|
Bezpieczeństwo na drodze przede wszystkim.
|
Do końca się wahałem…
|
Łosoś z lotniska - to już prawie rytuał
|
Wcześniejszoroczni zwycięzcy…
|
… no to może ja chociaż z tej strony ;-)
|
Sobotni rozruch po Wallisellen z aparatem w ręce:
|
…
|
…
|
…
|
…
|
Każdy znajdzie tu coś dla siebie… niezależnie od wieku :-P
|
Najważniejsze to się dobrze wyspać.
|
Waga startowa… aa… nie – to waga exacta ;-)
|
Maratońskie śniadanie.
|
W drodze do…
|
… szatni.
|
Hm… co by tu ubrać…
|
Rozgrzewka.
|
Hm… spróbuję zagadać
|
No nic, trudno…
|
… jeszcze nic straconego :-P
|
Najgorszy moment…
|
… i już.
|
Wspominałem o śniegu?
|
Yee… przestało padać.
|
“I believe I can fly, I believe I can touch the sky”
|
Finish.
|
– Have you seen him?
|
Dyplom.
|
<no comment>
|
To ta chwila dla się…
|
… a ta już dla fotoreporterów.
|
Prysznic.
|
Bahnhof Zurich Enge
|
I jeszcze jedna dla się…
|
… ale za to tu już dźwięcznym krokiem.
|
Ze sponsorem? Zawsze ;-)
|
Thanks Bro.
|